wtorek, 29 grudnia 2009

AVATAR, czyli jak delikatnie powiedzieć ludzkości, że jest beznadziejna

Jako, że człowiek czasami musi odpocząć, błogosławmy ferie. Inaczej skończylibyśmy marnie, zapewne jako kłębki nerwów lub też pesymistyczne kłębki, a tak, można nabrać na powrót sił i entuzjazmu do dalszego życia oraz przy okazji nadrobić nowości kinowe.












W dzień, w którym matka natura sobie z nas zakpiła (wczoraj) i zesłała idealną zimową pogodę, udałam się z Coco na najnowszy film Jamesa Camerona, zapowiadany na wielki hit - AVATAR. I nie zawiodłam się.

Akcja rozgrywa się na planecie Pandora. Fauna i flora stworzone na potrzeby tego świata były zniewalające! Do tego w wersji 3D i Tosia odleciała. Oczywiście ludzie, ze swoją obrzydliwą chciwością, bezmyślnością i upodobaniem do niszczenia wszystkiego, co piękne i naturalne, musieli zjawić się na Pandorze i zmącić jej niesamowitą harmonię i czar swoimi brzydkimi maszynami i niszczycielskim sposobem bycia. Skłoniło mnie to do przemyśleń na temat tego, co ludzie już zdążyli zniweczyć na swojej planecie. Czy zorientujemy się, że jednak natura jest nam niezbędna do szczęścia, dopiero, gdy całkowicie jej zabraknie, czyste powietrze będzie tylko ckliwym wspomnieniem, a gdzie nie spojrzeć - metal i roboty? Ludzie wydają mi się tak zaślepieni swoimi osiągnięciami, że zapominają o tym, co najważniejsze. Marzą mi się nowoczesne, samowystarczalne miasta z ekologicznymi zasobami energii (http://styl-zycia.ekologia.pl/eko-technologie/Miasto-w-100-zasilane-sloncem,8862.html), żyjące w zgodzie ze środowiskiem. Ale czy to się w porę rozpowszechni? Albo czy kiedykolwiek? Po ostatnich lekcjach biologii dręczyło mnie, po co właściwie istnieją wirusy, one tylko niszczą i powodują cierpienie, nie robią nic dobrego. Ale po chwili zastanowienia... To trochę jak ludzie dla Ziemi. Jesteśmy tylko pasożytami wyniszczającymi własne źródło życia. Niestety ludzka mentalność nie nadaje się do recyklingu, ani nawet do wymiany...ale na pewno na złom. Fundacje pro-ekologiczne trąbią o świadomości konsumenta, ble ble ble. A rzeczywistość wygląda tak, że wiele produktów ma znaczek "ECO", jedynie po to, żeby zmanipulować klienta, zmylić go i sprawiać wrażenie dobrych i zaufanych. Tylko po co to wszystko? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o jedno.

Bardzo zbulwersowała mnie ta kwestia. Przecież świat potrafi być taki piękny, czy nie warto o niego zawalczyć? To nie tak, że zaraz wyruszę pikietować przed rybnym o wolność dla szczupaków , rozdam cały swój dobytek na rzecz trędowatych, czy zamieszkam pod mostem na znak sprzeciwu wobec burżuazji i marnotrawstwa (swoją drogą, słyszeliście o freeganach? to ludzie, którzy świadomie wybierają życie na poziomie wyzbytym z luksusów, a nawet jakichkolwiek ułatwień, aby nie wiązało się z marnowaniem czegokolwiek, przez co jedzą jedzenie ze śmietników i noszą stare ubrania. doprawdy szczytna idea. ale lepiej uważać kogo wybieramy sobie za autorytet. w końcu wodę też trzeba oszczędzać...nie chciałabym znaleźć się nawet w pobliżu takiego "gorliwego zbawiciela świata"). Ale sądzę, że to sprawa najwyższej wagi. W końcu  chodzi o losy świata. I wbrew pozorom żaden Superman, ani tak popularny ostatnio w USA Ironman, nie pomoże. Bo w tym dziwnym, niekomiksowym świecie zwanym rzeczywistością, liczy się każdy człowiek i to czego może dokonać.

8 komentarzy:

  1. Byłem na nim wczoraj! Genialny!
    Powodzenia w pisaniu bloga;)
    Janek z żeglarskiego

    OdpowiedzUsuń
  2. Poruszasz ciekawe kwestie Antonino.:)
    Zauważ, że we wszystkich filmach czy książkach, powiedzmy o przyszłości, świat jest przedstawiony jako ten fatalnie zurbanizowany- czyli mamy tego świadomość.
    Jak zawsze medal ma dwie strony...nieprawdaż?
    Główna oskarżona w sprawie - Cywilizacja, Patronka naszego rozwoju (kosztem Ziemi). Przecież gdybyśmy nadal siedzieli na drzewach wszystko było by idealne dla środowiska.

    Ale... potrafisz odmówić sobie dobrej książki czy filmu?
    Nie zatrzymamy postępu. Inną rzeczą jest, że nie wszystkie kraje stać na prawdziwy "czysty" postęp. Swoim rozwojem niestety zanieczyszczają... wszystko. I oczywiście masz rację, wszystko sprowadza się do tej marności-jednak tak ważnej dzisiaj- mamony.

    OdpowiedzUsuń
  3. Joanno,
    Nie potrafię sobie odmówić dobrej książki ;) Ale! Można by ją wydrukować na papierze z recyklingu ;)

    I niestety świetnie zdaję sobie sprawę, że moje marzenia są złudne, nie da sie zmienić wszystkiego. Ale chodzi o to by, skoro już tyle lat niszczymy tąeZiemię, jak powiedziałaś - cywilizacją, zacząć naprawiać to, co się da.

    I widzisz, np w AVATARZE pokazane jest społeczeństwo stworzeń mądrych, ale żyjących z naturą w symbiozie. Ale dla nas już za późno, to inna kwestia. Można sbie pomarzyć.

    Antonina

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie ten film również wywołał negatywne nastawienie do chciwości ludzkiej. Jednak ni wiem Tosiu czy dopatrzyłas się w tym filmie czegoś jeszcze, film który opowiada o tym, że chciwośc do niczego nie prowadzi, zawiera też przesłanie dot. efektu domina w naszym ekosystemie. Cieszmy się że ludzkość jest coraz bardziej świadoma, tego że zaburzenie jednego elementu natury spotka się z konsekwencjami dalej. To przede wszystkim chciał przekazać twórca tego filmu, że jeśli nie zadbamu o pewne rzeczy teraz, przyszłe pokolenia, być może będą musiały nosić maski ochronne, bo powietrze nie bedzie nadawało się do oddychania. Miejmy nadzieję że chciwość ludzka nigdy nie doprowadzi do takiego stany rzeczy jak w filmie. AVE

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa uwaga.
    Jeśli już o pozytywnych przekazach mowa, to pokazuje także, że można żyć w zgodzie z innymi rasami i uczyć się od siebie nawzajem oraz, że czasem można odnaleźć swoje miejsce w zupełnie nieoczekiwanym miejscu i czasie ;)

    Jeśli chodzi o świadomość ludzi, owszem, wiedza jest coraz większa, ale dobrze, że powstają takie filmy oraz takie wpisy, żeby można było sprowokować do dyskusji i ciekawych wniosków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie tak, kto by pomyslał 20 lat temu że powstanie komisja d.s. ochrony środowiska.
    Ave

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy oglądałam film, miałam ochotę wejść do ich świata i już tam zostać.

    Coco.

    OdpowiedzUsuń
  8. tylko lepiej za czasów pokoju ;)
    trudno uwierzyć, żeby taka utopia mogła istnieć.
    przyroda była tam świetnie zrobiona, że prawda, chciałoby się tam znaleźć. (te świecące roślinki <3)

    OdpowiedzUsuń