czwartek, 30 grudnia 2010

homo-dzieci?

Zastanawiam się co jest właściwe w tej sytuacji. 
Czy pary homoseksualne powinny mieć dzieci?
Może dla takich rodziców, na dzień dzisiejszy w Polsce adoptowanie jest prawnie niemożliwe, ale tolerancja w Europie zwiększa swoje pole działania w zawrotnym tempie (patrz choćby zachowanie homoseksualistów na ulicach Berlina). 

Wiadomo, że zawsze Ameryka była (przynajmniej z pozoru) bardziej otwarta, liberalna. Na pewno łatwiej coś wywalczyć. Już dziś słyszy się o celebrytach przyznających się bez ogródek do swojej odmiennej orientacji, a nawet o gejach adoptujących dzieci. 

No właśnie. Czy powinniśmy dalej hołdować tolerancji i równouprawnieniu w tym względzie? Każdy w końcu ma prawo do miłości, rodziny, akceptacji. Ale, jak wiemy, przyczyny homoseksualizmu są różne. Czasem jest on od razu zaprogramowany, czasem nabyty. Czy to przez traumatyczne doświadczenia, czy właśnie wynikające z obserwacji. Dla dziecka które wychowuje się z dwoma matkami taki stan rzeczy od początku jest oczywisty. Dopiero później następuje konfrontacja z otoczeniem. Okazuje się, że nie jest to powszechny model, ale dla takiej osoby i tak jak najbardziej naturalny. Nie ma innych wzorców i zwykle powiela te, które kojarzą się w prostej linii z domem, dzieciństwem, związkiem. Jeśli w takich relacjach ludzie są szczęśliwi to dobre i to, ale powiedzmy sobie szczerze, nie wpływa to pozytywnie na społeczeństwo. Nie chodzi już nawet o aspekt moralny. Popatrzmy czysto demograficznie - choć wydaje się, że jest tylu ludzi, społeczeństwa (szczególnie europejskie) starzeją się. Coraz większe przyzwolenie na 'kreowanie' homoseksualistów nie wróży dobrze naszemu gatunkowi. 

Ale z drugiej strony co z dziećmi z sierocińców? Adopcja to dla nich często jedyna szansa na choćby częściowo normalne życie. Czy w takim razie przejście do rodziny dwóch mamuś lub dwóch tatusiów jest mniejszym złem? A może szansą na rozwój? Szczęście?


Bierzmy jednak pod uwagę także to, że poprzez najróżniejsze badania, coraz więcej wiemy o ludzkiej psychice. Także o tym jak wiele czynników kształtuje naszą osobowość. Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy! Tak na przykład "postawy ojców mają wpływ na to, jak dzieci postrzegają swoją seksualność i rolę jako kobieta czy mężczyzna" jak piszą Susan Mc Hale, Ann Crouter i Corinna Tucker w pracy "Family context and gender socialization in middle childhood" 

sobota, 18 grudnia 2010

wyznanie w oparach absurdu

Witajcie,


Czy znacie to uczucie 
że nie wiecie o co wam chodzi?
Logicznie rzecz biorąc powinniście być szczęśliwi
ale jakoś wam nie wychodzi


W poszukiwaniu leku na szczęście
poszłam do apteki
                ... ale mnie wyśmiali
powiedzieli: " dziewczyno, tobie chyba są potrzebne inne leki! "


Uznając to za subtelną sugestię 
poszłam do psychologa
   usłyszałam tylko: jedyna droga
   to patrzeć wgłąb siebie


i chyba boję się, co się tam kryje


w tej piwnicy nie sprzątałam dość długo
wrzucając jedynie wszystkie


               absurdalne uczucia
               niedokończone sprawy
               setki planów B, C, ...D


Być może z obawy, że próbując o nie zawalczyć
...dojdę donikąd.


Przyznaję - to lęk przed samym sobą.
Choć moi przyjaciele też by chcieli, 
zdobyć się na to wyznanie nie mogą.


Więc przyszłam tu do Was.
Może Wy mi powiecie
co się na prawdę liczy
i jak się odnaleźć w dzisiejszym świecie ?


Bo chociaż tyle się różni
od czasów kamienia łupanego
nadal trzeba walczyć 
aby dojść do swego


   właściwie...
      dlaczego by nie
         poddać się ?


Przyznaję - mój umysł często gdzieś w absurdzie brodzi
a uczucia wydają się irracjonalne,
ale może to nie szkodzi ?


Czy to wstyd ?  
Czy to nienormalne?


Pogodzić się z tym, że jest się człowiekiem
    pełnym sprzeczności
                niejasności
                ...tajemnic.


Gdzieś w kupie podręczników, terminarzy,
                               dań w 5 minut, płyt,
                               magazynów i reszty
                                                  rzeczy bez wartości
      szukamy własnej tożsamości.


A może wystarczy      ... posprzątać ?


Zostawiam Wam to pytanie.
Idę się zabrać za sprzątanie.



sobota, 11 grudnia 2010

pixar


W końcu kolejna pocztówka od Hitokage! Tym razem to szkice do Toy Story Pixara. W zeszłym roku w Taipei była wystawa poświęcona właśnie tej wytwórni i jej 'dzieciom'. Pokazany był cały proces tworzenia filmu animowanemu, co wbrew pozorom  nie jest takie proste. 

Znaczki nawiązują natomiast do znaku yin - yang.
Jego symbolika leży u podstaw Konfucjanizmu, który zakłada, że wszystko, co istnieje stworzone jest  z tej samej żywotnej substancji - Qi. Ta z kolei składa się z dwóch uzupełniających się sił: yin i yang.


YIN    

pierwotne znaczenie     -  zacienione zbocze góry
znaczenie symboliczne  -  wszystko co ciemne, wilgotne, miękkie, 
                                                 nieruchome, mętne, zimne, kobiece
             żywioły                        -  woda, metal

  YANG
  pierwotne znaczenie     -  słoneczne zbocze góry
  znaczenie symboliczne  -  to, co jasne, suche, rosnące, twarde, 
                                                  lekkie, ciepłe, męskie
             żywioły                        -  ogień, drewno

Przyporządkowanie wszystkiego do natury i porównywanie do niej wynika z przekonania, że świętość objawia się poprzez harmonię. Zarówno w relacjach człowiek-natura jak i człowiek-człowiek. Każdy człowiek jest bowiem mikrokosmosem, którym rządzą takie same zasady i zachodzą te same zależności, co w makrokosmosie, czyli po prostu świecie, w którym żyjemy. Zatem dzięki obserwacji możemy poznawać samych siebie.

piątek, 10 grudnia 2010

IMKA pełna śmiechu

Teatr IMKA powstał w marcu 2010 z inicjatywy Tomasza Karolaka. Podobno stawia na sztuki ambitne. Jeden ze spektakli wyjątkowo mnie zaciekawił. "Dzinniki" to adaptacja sceniczna dzienników Gombrowicza z lat 50. Po obejrzeniu jego Pornografii, ciekawa jestem jakie struny poruszy u mnie tym razem.

Nigdy żaden naród nie potrzebował bardziej śmiechu niż my dzisiaj. I nigdy żaden naród nie rozumiał śmiechu - jego roli wyzwalającej.

Ale śmiech nasz dzisiejszy nie może być śmiechem żywiołowym, czyli automatycznym - musi to być śmiech z premedytacją, humor stosowany na zimno i z powagą, musi to być najpoważniejsze zastosowanie śmiechu do naszej tragedii. Ten śmiech dyktowany strasznymi koniecznościami powinien by objąć nie tylko świat wrogów, ale przede wszystkim nas samych i w tym co mamy najdroższego.


WITOLD GOMBROWICZ dziennik '54

A CZYM POWINIEN BYĆ NASZ ŚMIECH DZISIAJ?

Nasza sytuacja polityczna nie wymaga już śmiechu z zimną krwią. Wywołuje częściej śmiech ironiczny, czy nawet kpiący. Podobno mamy wolność słowa, a jednak każdy walczy by się przedrzeć ze swoim słowem. Podobno mamy wolny wybór, ale nadal nie możemy wyrwać się z systemu. Nie ma się z czego śmiać. Ale ludzie zawsze znajdowali w nim ucieczkę. Wyszydzali rzeczywistość, przyjmowali wszystko z dystansem i dlatego mogli tak wiele przetrwać. Czyli śmiech jest naszą siłą.

Podobne poczucie humoru zawsze zbliża. Są osoby, których żarty wywołują u  nas tylko wymowne spojrzenie zażenowania, a z innymi nie możemy przestać się wygłupiać. Czyli śmiech jest mostem dla dwóch podobnych dusz, zacieśnia przyjaźnie.

W dobie nieustannej gonitwy z czasem śmiech jest naszym terapeutą - pomaga odreagować stres i zapomnieć na chwilę o obowiązkach. Idąc ulicą rozglądam się i widzę praktycznie same ponure twarze. Ta szara masa zimowych płaszczy pogubiła gdzieś swoje uśmiechy. Zapominamy o cieszeniu się drobnymi rzeczami? O śmianiu się z własnych słabości i problemów? Oczywiście. Dlatego trzeba o tym przypominać! Bo nie każdy odnajduje w sobie źródło tej siły. Czyli śmiech jest naszym lekiem.

Już nie wspomnę, że śmiech znakomicie wpływa na nasze zdrowie. Najnowsze badania dowodzą, że nie tylko śmiech, ale samo przypomnienie sobie zabawnej sytuacji obniża poziom hormonów stresu w organizmie. W Indiach mają nawet taki klub - spotykają się codziennie na porannych sesjach na wolnym powietrzu i na dany sygnał wydają z siebie gromki śmiech. Z czego? Czy to ważne, gdy już się nakręcą, śmieją się z siebie na wzajem i nie mogą przestać! 

Nawet szczury potrafią się śmiać (tylko że na ultradźwiękach), więc tym bardziej my nie powinniśmy zapominać o używaniu tej jakże wielofunkcyjnej umiejętności.

CZYM DLA WAS JEST ŚMIECH?  :)



środa, 8 grudnia 2010

Nastaw się na chillout

św.Mikołaj był tak kochany, że wzbogacił moją cudowną kolekcję o kolejną kropelkę. Tym razem trafiła w moje łapki świeżutka składanka chilli zet. Ta muzyka wprawia mnie w błogi radosny nastrój. Jest jak soundtrack do życia, tych twórczych, delikatnych chwil... przyjemnych na różne sposoby.




SIA - I'M IN HERE
http://www.youtube.com/watch?v=8ex7NFDXQoo
FINLEY QUAYE - EVEN AFTER ALL
http://www.youtube.com/watch?v=214cQIpcCIc
GROOVE ARMADA - AT RHE RIVER
http://www.youtube.com/watch?v=m-uztVX6QFQ

Pornografia

Nie będzie nic o brzydkich rzeczach ani obnażonych paniach. Chyba że o obnażonych emocjach. O to, to tak! 


Tytuł: 
Pornografia

Autor:
Witold Gombrowicz

Czas trwania:  
2h 30 min

Adaptacja i reżyseria:
Waldemar Śmigasiewicz

Scenografia:
Maciej Preser

Muzyka:
Krzesimir Dębski      

Ulubiona scena: 
noc - rozmowa z Witoldem - wyznania Wacława 


Główny bohater Witold (Adam Woronowicz), porte-parole samego Gombrowicza, wyjeżdża w czasie II wojny światowej na wieś, gdzie wszyscy choć o wojnie słyszeli, pochłonięci są swoimi małostkami, miłostkami i innymi drobiazgami. Obserwując zachowania mieszkańców domu, w którym przyszło mu mieszkać wraz ze swoim towarzyszem Fryderykiem, zaczyna odkrywać domniemaną namiętność pomiędzy dwojgiem nastolatków - Heni i Karolu. W każdym ruchu, uśmiechu, spojrzeniu doszukuje się erotyzmu, co szybko przeradza się w jego prywatną manię. Szalonym celem staje się przyłapanie ich na intymności. 

Wątek morderstwa to jedynie pretekst do wywodów na tematy moralne, ukazania śmieszności ludzkich reakcji, wybuchów fascynacji, strachu, wściekłości, czy w końcu ... namiętności. Powaga przeplata się z humorem i tak niesamowitą ekspresją, że grzechem byłoby uronienie choćby chwili.

Nawet w obliczu spraw wielkich, poważnych, ludzie nadal przejmują się sobą, uczuciami. Zabawne. Jesteśmy z natury tak niebywale egocentryczni!

Podczas spektaklu padło wiele słów, które wywołały we mnie lawinę myśli. Jednak przez ten ogrom, nie byłam w stanie zapamiętać wszystkiego. W pamięci utkwił mi jeden cytat, który stał się niejako moim mottem: Dość młodości potulnej i zwyczajnie wdzięcznej! Pragnę tworzyć, przeżywać, podróżować, napawać się, zdobywać! Grzeczność nie pomaga w wybiciu się, wypłynięciu na powierzchnię. Nie każdy jest stworzony do działania według instrukcji. Nie zostanę gdzieś w głębinach tego społecznego oceanu tylko dlatego, że ktoś powie mi "daj spokój, na powierzchni jest niebezpiecznie, w każdej chwili może cię zmyć fala". Bo ja chcę czuć wiatr we włosach i promienie słońca na twarzy.

Wyszliśmy z sali. Ja, Kot, Cynik. Szelmowskie, zamyślone uśmiechy czaiły się w kącikach ust. W milczeniu słychać było krzyczące myśli.