niedziela, 14 listopada 2010

ambiwalencja

Biją się we mnie dwie wartości, patriotyzm i chęć realizowania własnych pragnień, podążania za tym, co dla mnie najlepsze. 


Mówi się, że my, młodzież, jesteśmy przyszłością tego narodu. Owszem, rozważając te słowa subiektywnie, ideologicznie, mam ochotę mnóstwo zdziałać, walczyć o to by było lepiej. Jednak potem wracam na Ziemię, do myślenia realistycznego i uświadamiam sobie, co te słowa znaczą w pełnej krasie. Nie chcę być Siłaczką. Świata (a nawet jednego kraju) nie zbawię. Mogę jedynie starać się robić wszystko, co w mojej mocy będąc po prostu dobrym człowiekiem. "Nie poświęcajcie się dla morału", jak napisał Herbert. Bywając na różnych wydarzeniach i imprezach, gdzie towarzystwo to mieszanka subkultur i najróżniejszych środowisk - obserwuję. Za każdym razem uderza mnie w jak specyficznym kręgu się obracam - czyt. ludzi mądrych, przyjacielskich i dobrych. W jakimś stopniu przywykłam do tego, akceptując to jako moją codzienność. Oczywiście to nie czysta sielanka, nic z tych rzeczy, ale jednak swoista cieplarnia, oddzielająca mnie (przynajmniej odrobinę) od chamstwa i prostactwa tego społeczeństwa. A oni też są przyszłością tego narodu. No właśnie. Nie poświęcajmy się dla morału.

Istnieje też druga strona mojego medalu, o której wspomniałam na początku, alternatywne działanie. Czy myślenie tylko o tym, co dla nas najlepsze to egoizm? Moja odpowiedź brzmi - TAK. Ale to te pozytywne znaczenie słowa, które kojarzy nam się wyłącznie negatywnie. Odrobina egoizmu w naszym życiu to niezbędny składnik RÓWNOWAGI. 

Czy więc opuszczenie kraju byłoby brakiem patriotyzmy, czy tylko podążaniem za wyznaczonym celem? Być może gdzie indziej byłoby lepiej, więcej możliwości. Ale mimo całej obecnej polityki, która tak prowokuje nas do nieustającej krytyki i komentarzy, jakoś nie wyobrażam sobie by nie przejmować się, zostawić to wszystko w diabły. Tradycje, język, społeczeństwo, rodzinę, przyjaciół. Całe realia, w których dorastałam, które są mi najbliższe. 

Nawet teoretyczne rozważania przyprawiają mnie o sprzeczne uczucia. 

8 komentarzy:

  1. wywołałaś uśmiech na mojej twarzy Antonino :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czyżby to był uśmiech zrozumienia Joanno? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadza się
    ale... nutka pychy się we mnie odzywa z powodu zainspirowania Ciebie do tych jakże mądrych przemyśleń :*

    OdpowiedzUsuń
  4. warto się poświęcać,dla morału w szczególności.

    OdpowiedzUsuń
  5. W tym wypadku poświęcanie się dla morału rozumiem jako poświęcanie siebie dla przykładu, wniosków z których skorzystają już tylko inni. I w tym znaczeniu nie warto.

    Jeśli mówimy o wyciąganiu konstruktywnych wniosków z błędów - to co innego.

    Zwyczajnie, są decyzje odwracalne i nieodwracalne. Drobne i wielkie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Marcin Świetlicki - Pogo

    http://www.poema.art.pl/site/itm_23387_marcin_swietlicki_pogo.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Tosiek ;) wiesz ja nie uważam, że wyjazd za granicę oznacza brak patriotyzmu. Chcemy się doskonalić i róbmy to! Ale wróćmy do ojczyzny po studiach i pomóżmy innym w realizacji siebie. To też ważne. Co do zbawienia świata, mój autorytet zawsze powtarza: BĄDŹMY DOSKONALI W MAŁYCH SPRAWACH. Nie zachowujmy się niedokładnie, nawet jeśli chodzi o ścielenie łóżka. Każdą rzecz róbmy jak najlepiej w miarę swoich możliwości a jeśli wiemy, że nie bedziemy mogli czegoś dobrze wykonwać- informujmy o tym!
    A teraz zobacz w tym zbawienie narodu:
    - Ty jesteś dokładna we wszystkim co robisz i uczysz tego swoje dzieci.
    - Następnie Twoje dzieci uczą tego swoje itd. Mamy cały naród. Jeszcze w tym przypadku jest ważna sprawa, żeby powstało społeczeństwo lepsze musimy się kochać i mieć duuużo dzieci!

    Sikorka

    OdpowiedzUsuń
  8. "żeby powstało społeczeństwo lepsze musimy się kochać i mieć duuużo dzieci! "

    SIKORA, ROZBRAJASZ MNIE

    Zgadzam się szczególnie ze zdaniem Twojego autorytetu - to bardzo pozytywne ujęcie sprawy - POPIERAM.

    Ale jeśli chodzi o dzieci..dobrze wiesz, że to tylko ziarenko piasku na pustyni. Choć nie twierdzę, że starania są bezcelowe!

    OdpowiedzUsuń