sobota, 6 listopada 2010

słodko - gorzko

Elitarna szkoła. Tak o niej mówią.
Niektórzy nie mogą znieść ciśnienia, innych właśnie ono pobudza do działania. Jeszcze inni odczuwają jedno i drugie, odkładając po raz kolejny całą stertę do szuflady  "ambiwalencje", zaraz obok 'ambicji i lenistwa' oraz 'pragnienia i braku nadziei'.


W XXI wieku ludzie stali się jak komputery. Każdy chciałby zainstalować sobie grę "sukces i satysfakcja". Niestety nie wszyscy mają wystarczające wymagania systemowe. Staramy się ulepszać i dopasować  do nowinek technicznych. Wymaga to dużego wkładu wysiłku i kasy, ale inaczej gra nie pójdzie.

Praca, nauka, nauka, trochę sukcesu, trochę porażki, zmęczenie - sen, satysfakcja - frustracja, jak zwykle słodko - gorzko. W tym tyglu wyczerpania dla celów wyższych próbujemy odnaleźć własną tożsamość.

Szukamy serdeczności, czułego uścisku pośród stert podręczników, terminarzy, dań w 5 minut, zegarków, których irytujące tykanie przypomina nam o permanentnym spóźnieniu.

We wrześniowych "Charakterach" pisali o wolności. Że ludzie wolni o niej nie myślą. Na tej samej zasadzie wymagający rodzic dostrzega jedynie przewinienia swojego dziecka, pozytywy uważając za oczywistość. 

Ale jak dokładnie określić wolność? Czy przypadkiem już samo życie w społeczeństwie jej nie odbiera? Musimy dostosować się do norm i wymagań. I choć wolność rozumiana jest dzisiaj bardziej wybrednie niż kilkadziesiąt lat temu, poczucie uwiązania znajdzie inne ujście by się objawić.

Nie sposób wyrwać się z systemu. Albo przyjmujemy wszystkie aspekty życia w społeczeństwie, albo do niego nie należymy. Jest jeszcze opcja bycia ignorantem, ale to sposób powstrzymywania się przed jakąkolwiek decyzją.

5 komentarzy:

  1. jak zwykle utrafiłaś sedno...
    ambiwalentne uczucia towarzyszą mi niemal w każdej chwili; czasami zastanawiam się czy dojrzałe podejmowanie decyzji i pogodzenie się ze sobą nie polega właśnie na zaakceptowaniu tego stanu rzeczy i na 'złapaniu rytmu' tych codziennych sprzeczności. Niestety tu objawia się mój konserwatywny upór i niechęć do ciężkiej pracy - ech...
    wolność? w dzisiejszych czasach odnosi się jedynie do naszych myśli- zauważ że nie każdy jest niezależny- tam w naszej głowie też jest wiele 'uwiązań'...
    Mój pesymizm zaczyna mnie dołować a to jedynie cząstka myśli jakie wywołałaś tą notą.

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Joanno,
    nie chcę być przyczyną Twojego pesymizmu.
    Nawet jeśli stan rzeczy nie jest zbyt kolorowy to nie znaczy, że nie możemy go zmienić. Bo widzisz, właśnie że myśl jest całkowicie wolna. Możesz mieć moralne wątpliwości, czuć presję z powodu czyiś oczekiwań, czy też skrępowanie przed własnymi pragnieniami ze strachu przed reakcją otoczenia. Ale prawda jest taka, że myśl NA PRAWDĘ jest WOLNA. Jak to sobie uświadomisz - przestaniesz bać się marzyć. A choć to tylko teoria, wydaje mi się, że daje wiarę lub choćby iskierkę nadziei, że można je wcielić w życie. Pamiętaj: "Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku".

    Słyszałaś o filozofii "uprawy własnego ogródka"? Przedstawiona w "Kandydzie". Pisaliśmy o niej esej, który choć początkowo szedł mi opornie, wywołał ciekawe przemyślenia. Pozwól, że Ci zacytuję: "Człowiek ma wielką władzę, jednak nie w takim zakresie, jakim czasem mu się wydaje. To władza nad samym sobą. Nawet gdy człowiek żyje w niewoli, jego myśl jest wolna i nieograniczona. Możemy dowolnie kształtować siebie, swój charakter i postępowanie. Daje to ogromne możliwości, ale wymaga sporego wysiłku, gdyż praca nad sobą jest czymś niezwykle trudnym. Mimo że jej efekty nie są namacalne, potrafią zmienić więcej niż nam się wydaje. (...) W tym wypadku 'ogródkiem' jesteśmy my sami, a 'plonem' - cnoty, które możemy wykształcić"

    Podsumowując - świadomej wolności i korzystania z niej trzeba się nauczyć.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To, że świat nie jest kolorowy, nie znaczy dla mnie, że trzeba go zmieniać. Wydaje mi się, że trzeba się przystosować. I tutaj cytat o świadomej wolności. I Wolter jest tutaj uzasadniony - złoty środek, miarkowanie się blabla. To pozwoli przetrwać wszystko^^^

    OdpowiedzUsuń
  4. nie powiedziałam, że TRZEBA, a jedynie, że MOŻNA. Jeśli ktoś nie czuje się dobrze z obecnym stanem rzeczy - droga wolna. A nie powinniśmy bać się zmian.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zniewala nas właśnie zbyt duża doza tolerancji, przystosowywanie się do każdych aktualnych uwarunkowań. Ze stopniem naszej wolności łączy się stopień asertywności. Na ile pozwalamy wolności drugiego człowieka wkroczyć w naszą wolność… umiejętne racjonowanie asertywności i kompromisu to najlepsza recepta // Jesteśmy uwiązani w strukturze społecznej, i musimy być, nie ma na to rady, bo współżyjemy z innymi ludźmi. Ale w zakresie jednostki, myśli, świadomości zawsze pozostajemy wolni niezależnie od wpływów zewnętrznych. Świadomej wolności można chyba uczyć się całe życie, to swego rodzaju dążenie…

    bitter-sweet

    dla mnie życie to nieustanne poszukiwanie swoistej esencji, którą jest aequilibrium (z łac. – równowaga, spokój) złoty środek między słodkim i gorzkim. Jednak wolę być zimny albo gorący, nie letni. Ale równowaga to nie letniość, to harmonia, którą za życia możemy uchwycić jedynie przez chwile dłuższe czy krótsze... no i dobrze, bo sinusoidalny charakter życia czyni je pięknym, choć niełatwym.
    na koniec http://www.youtube.com/watch?v=qzYwoKu619w

    OdpowiedzUsuń