niedziela, 8 listopada 2009

sushi bar

Z okazji tymczasowego wyjazdy sierżanta z domu, postanowiliśmy sobie zaszaleć. Nasza ekstrawagancja, co prawda, ograniczyła się do kwestii obiadu, ale i tak było świetnie. Zamówiliśmy sobie sushi na trzy osoby z pobliskiego baru NIGIRI. Niestety mój braciszek okazał się nie być takim fanem tego, jak to ujął - ohydztwa w zielsku, które jedzą tylko prymitywni ludzie, bo żeby zjeść coś takiego na jeden gryz, to trzeba by mieć paszczę wieloryba - więc razem z tatą mieliśmy niezłą rozrywkę patrząc na jego miny, kiedy próbował po raz pierwszy sosu sojowego.

To zapewne jednak nie to samo, co pra-wdzi-we sushi. Jak rozmawiałam z moja znajomą Aiko, która na co dzień mieszka w Japonii (nie mogłam się powstrzymać, żeby jej nie wypytać o najróżniejsze rzeczy), powiedziała, że jak spróbuję oryginalnego sushi, to polskie już mi nie będzie smakowało. Dowiedziałam się też o dziwnym przesądzie, że kobiety nie mogą robić dobrego sushi, bo mają zbyt ciepłe dłonie (a istota tkwi w odpowiednio przygotowanym ryżu). Zasad dotyczących przygotowywania, jak i samego jedzenia jest oczywiście multum, gdyż Japończycy uwielbiają ze wszystkiego robić rytuał. Jako że rytuał to sam w sobie specyficzny sposób zachowania, niebywale łatwo jest popełnić błąd (co w oczach Japończyka jest rzeczą niewyobrażalną). Liczą się nawet najmniejsze drobiazgi! Najczęściej popełniane błędy to np. przebijanie jedzenia pałeczkami, używanie własnych pałeczek, zamiast tych służących do podawania jedzenia, by wziąć coś ze wspólnego naczynia, trzymanie pałeczek, gdy prosimy o dokładkę ryżu (uhhh, tragedia...!), zostawianie pałeczek po jedzeniu na misce, czy zlizywanie pałeczek.
Przy okazji odsyłam do zabawnego filmiku o tej trudnej sztuce  :)

Cały świat Japonii jest tak odmienny od naszego! Fascynujący, odległy, zadziwiający! Osobiście interesuje mnie wszystko co związane z tematyka Dalekiego Wschodu, od gejsz, przez mangę i literaturę, po jedzenie i modę. Rozpisywać się o tym można by aż nadto.

Ale pamiętajcie jedno - Japonia ma aż 4.000 wysp!

     Teraz słucham: "Memoirs of a Geisha"" soundtrack

2 komentarze:

  1. Mówiłam już wiele razy, Podziwiam Twoją pasję i cieszę się, że poprzez znajomość z Tobą poszerzam sobie horyzonty :D
    A o tym że Japonia ma ponad 4tys wysp nie da nam zapomnieć p.Kamecka:P

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie miało się to z nią skojarzyć ;)
    i cieszę się,że Ci się podoba.

    OdpowiedzUsuń