sobota, 3 kwietnia 2010

pałac



Moje ostatnie odwiedziny w dziupli zmieniły się w wędrówkę. Wędrówkę po pałacu. Pałacu ludzkiego umysłu. Bo sowa powiedziała, że tak właśnie lubi to sobie wizualizować, że może pewnego dnia znajdę własne wyobrażenie. Ale takie bardzo mi się spodobało. Tym bardziej, że brzmiało znajomo. Gdy jeszcze chodziłam z Coco do szkoły, latem wychodziłyśmy na długich przerwach na dwór i leżąc na trawie z dala od boiska, czytałyśmy na głos rozmowy terapeutyczne. Na początku, gdy mi je pokazała byłam sceptycznie nastawiona. Siedziało we mnie przekonanie, że terapia to coś dla ludzi niezrównoważonych. Tymczasem okazało się, że to jedna wielka zgrabna metafora ludzkich problemów. Przenosząc wszystko do świata wyobraźnie, można znaleźć wiele analogii i wyciągnąć wnioski, na które by się nie wpadło! Rozmowa była o relacjach damsko-męskich i oczekiwaniach kobiety. Że dusza jest jak pałac. Stroi się nie wiadomo jak, by zwabić księcia na białym rumaku, ale w środku mieszka mała dziewczynka, która chce by się nią zaopiekować. A to, czego książę na białym rumaku nie znosi najbardziej, to być zamkniętym w zamku. Trzeba pozwolić małej dziewczynce dorosnąć. To w skrócie o motywie zamku.

Rozmawiałyśmy o rozwoju i pracy nad sobą jak o poznawaniu owego pałacu i pielęgnowaniu go. Pierwszy przykry wniosek był taki, że większość ludzi całe życie zostaje w holu. Wynika to chyba ze strachu, że to, co zobaczą im się nie spodoba. Ale jeśli już ktoś zadomowi się w kilku pokoikach, kuchni i łazience to mu tak dobrze, że kostnieje w przeświadczeniu o sobie. Choć się zmienia, (bo to u człowieka naturalne) nadal ma o sobie takie samo wyobrażenie. A gdy nie znamy siebie, swoimi błędami, których przyczyn nie znamy, możemy ranić innych. Dlatego ja uważam, że zwiedzanie owego pałacu jest bardzo ważne. Trzeba troszkę odwagi by otworzyć drzwi, za którymi nie wiemy, co się kryje. Możliwe, że znajdziemy tam miejsce, w którym będzie nam się żyło dużo wygodniej, lub po prostu będziemy mieć więcej przestrzeni. Z resztą sama istota zwiedzania jest niezwykła. Można odkryć rzeczy, których wcale nie spodziewalibyśmy się znaleźć. To optymistyczna wersja. Co jeśli wszystko będzie zakurzone, a po podłodze będą biegać szczury? Niektórzy od razu po zaglądnięciu przez dziurkę od klucza zwiewają gdzie pieprz rośnie. Ale można mężnie wkroczyć z trutką i odkurzaczem, zrobić porządek. Nie taki diabeł straszny, gdy widzimy go z bliska. A jaka satysfakcja! Niestety sama perspektywa jakiejś pracy nad sobą wielu ludzi odstrasza, ( w końcu jest bardzo ciężka), więc pozostawiają takie zagracone i brudne pokoje wmawiając sobie, że nie istnieją. Ale one gdzieś w nas są. Co jeśli niespodziewany gość otworzy te drzwi? Co sobie o nas pomyśli? A my nie będziemy mogli ratować sytuacji i tylko wzruszymy ramionami. Takie ciemne zakamarki egzystują sobie w nas bez kontroli. Trzeba, więc znać cały pałac by móc je kontrolować, bo tak jak dziecko pozostawione same sobie, rozrabiają.

7 komentarzy:

  1. przyszła wiosna, więc pójdę do biblioteki, wypożyczę :rozmowy terapeutyczne" i gdzieś na trawie je sobie dokończymy!

    coco

    OdpowiedzUsuń
  2. Doszłam do wniosku, że w moim pałacu dzieci biegają z krzykiem rozwalając wszystko na swojej drodze, więc sprzątanie po nich jest meeega męczące i czasami bezsensowne. Jak sprawić żeby dorosły i mi pomagały?!

    Też zaprzyjaźniłam się z sową. Mam nadzieję, że razem jakoś damy radę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Joanno,
    Czy te dzieci są uosobieniem różnych Twoich cech, które tak broją w Twoim życiu? Jeśli to wiesz to już połowa sukcesu! Trzeba teraz trochę wysiłku, żeby te dzieci poznać i wychować, a dorosną nim się obejrzysz :) Tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
  4. ' czasem trzeba dorosnąć do tego żeby być dzieckiem '

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda, ale używamy tu metafory dziecka w innym znaczeniu :)

    Chyba chodzi Ci o bycie dzieckiem, czyli beztroskim, z dystansem i cieszącym się drobnymi rzeczami. To bardzo pozytywne. Ale jeśli nie znamy siebie (o czym tu mowa) w ogóle nie możemy dorosnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Mierząc się z przeszkodą, człowiek poznaje siebie"

    OdpowiedzUsuń