Ale tu śmierdzi fajkami...
dym się kotłuje w płucach
wpycha w każdą szczelinę!
BEZCZELNY
Tak to jest być palaczem biernym.
Nikt się z naszym zdaniem nie liczy.
Ale odzew wymyśliła sama natura
Z naszych kochanych palaczy
zostanie tylko dymu chmura
i zgnieciony pet
w popielniczce
Antonina Zuzanna
Czy nowe prawo zabraniające palenia w miejscach publicznych jest dobre, czy złe? Jak dla mnie są same korzyści. Ale to mój niepalący punkt widzenia. W końcu używkowicze narzekają na ograniczanie ich swobód obywatelskich. Ale czy przypadkiem wolność nie kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka? Gdyby palenie bierne nie wywoływało żadnych skutków ubocznych - proszę bardzo. Ale niezwykle egoistyczne jest myślenie, że wyziewanie takich ilości śmierdzących oparów jest sprawą wyłącznie indywidualną. W klubach i kawiarniach powietrze jakby bardziej przejrzyste. Ale kilka kroków od przystanku autobusowego i tak zbiera się grupka amatorów.
Uchhh... przy poruszaniu takich tematów wychodzi mój konserwatyzm. Nie znoszę palaczy. Uważam za nietakt, gdy ktoś w mojej obecności pali - chce to robić, proszę bardzo, z dala ode mnie.
OdpowiedzUsuńDlatego cieszę się z zakazu palenia w miejscach publicznych. (Wreszcie czuję zapach swoich perfum)
Kiedyś bardzo mi to przeszkadzało. Teraz raczej obojętne. Dla niepalących (do których i ja się zaliczam)są to rzeczywiście same korzyści. Dla palaczy już trochę gorzej, bo nie mogą puścić dymka w ulubionej kawiarni :)
OdpowiedzUsuńDRAMATYZUJESZ
OdpowiedzUsuń