czwartek, 1 października 2009

okres chrupiących liści

Według mojego kalendarza zaczął się właśnie okres chrupiących liści. Ale czy to dobrze, czy źle?
Na pewno źle, bo to oznacza nadejście (niestety nie zawsze złotej) zimnej polskiej jesieni. Ale z drugiej strony... Może niesłusznie to wiośnie przypisuje się etykietkę "pory miłości". W końcu to na jesień każdy pragnie by ktoś go ogrzał.

Paranoidalnie zaczęłam dostrzegać wszędzie symptomy i symbole miłości. Czy to "gołąbeczki", na obiad w szkolnej stołówce, czy muśnięcie dłoni niby obojętnych sobie znajomych. Bo być kobietą niezależną to raz, a być towarzyską, to dwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz